Średniowieczne miasta warowne na zachodzie Polski

mury obronne Chojny

Przeciętny turysta kojarzy średniowiecze przede wszystkim z zamkami obronnymi, których w tamtym czasie rzeczywiście zbudowano dużo. Jeśli chodzi o inne budowle to kojarzymy głównie stare kościoły, ratusze miejskie i mury obronne. Średniowieczne kościoły pamiętamy jako monumentalne budowle gotyckie, z czasem niektóre przebudowywane na inny styl. Tymczasem na zachodzie Polski w mniejszych miejscowościach jest wiele starych kościołów z rodowodem z XIII i XIV wieku. Przykładem może być kaplica Templariuszy i Joannitów w Rurce, ale zbudowano wiele małych kościołów z kamienia, rozbudowywanych już w cele. Ceglane były zazwyczaj wieże, które budowano nieco później.

Średniowieczne mury obronne to przede wszystkim hasło „polskie Carcassonne”. Do tego miana pretenduje kilka polskich miast z bardzo dobrze zachowanymi umocnieniami miejskimi, między innymi Szydłów. Tymczasem na zachodzie Polski, a w zasadzie na północnym zachodzie, jest co najmniej kilkanaście miejscowości z murami obronnymi zachowanymi w dość dobrym stanie. Powstawanie tych obwarowań związane jest z powstaniem Marchii Zaodrzańskiej, później znanej jako Nowa Marchia. Otóż Marchia Brandenburska zdobywała terytorium coraz dalej na wschód od Odry, zabierając i zagospodarowując słabo zaludnione terytoria na pograniczu Wielkopolski i księstwa Szczecińskiego. Zamiar Brandenburgii był taki, żeby z czasem otoczyć księstwo Szczecińskie i odciąć je od innych słowiańskich terytoriów. Nie były to spokojne czasy, konflikty graniczne były na porządku dziennym, zwłaszcza między Nową Marchią i księstwem Szczecińskim. Zamków na pograniczu nie było zbyt dużo, dlatego powstające miasteczka budowały swoje umocnienia. Działo się tak po obydwu stronach ówczesnej granicy, dzisiaj są to zachodniopomorskie miasta i wsie. Po stronie Nowej Marchii były to Mieszkowice, Moryń, Chojna, Trzcińsko-Zdrój, Myślibórz Lipiany, Barlinek, Pełczyce, Choszczno, Recz, Kalisz Pomorski, Świdwin. Po stronie księstwa szczecińskiego mury miejskie miało Gryfino, Pyrzyce, Stargard, Chociwel, Łobez, Gryfice.

Szczególnie dobrze zachowały się mury obronne Stargardu. Ziemno-drewniane obwarowania budowano już od 1230 roku, jeszcze przed nadaniem praw miejskich. Pod koniec XIV wieku zaczęto budować mury z cegły i kamienie, budując łącznie cztery bramy z przedbramiami. Mury miały długość ponad dwóch kilometrów, dziewięć pełnych baszt i czterdzieści pięć czatowni. Jest więc co oglądać. Równie ciekawe, chociaż nieco skromniejsze są mury obronne Pyrzyc. Po stronie Nowej Marchii warto odwiedzić Chojnę, która ma mury o długości prawie dwóch kilometrów. Chojna zaczęła budować mury z cegły i kamieni już pod koniec XIII wieku. Z trzech bram zachowały się dwie, które były początkowo niskie, ale z czasem rozbudowano je do formy wieżowej. Pełnych baszt jest niewiele, na korzyść baszt łupinowych otwartych od strony wewnętrznej. Chojna znana jest z konfliktów z Joannitami z Rurki, komandorii leżącej już na terenie księstwa szczecińskiego. Inne miejscowości, leżące w pobliżu to Mieszkowice, Moryń, Trzcińsko-Zdrój. Wszystkie warto odwiedzić, chociażby przy okazji jakiejś podróży.

Zachodniopomorskie miasteczka z murami obronnymi to mało znana atrakcja turystyczna. O wiele łatwiej byłoby ją rozpropagować, gdyby stare centra tych miejscowości nie były zniszczone w wyniku działań wojennych (II wś) i powojennych i odbudowane w fatalnym stylu. Miasteczka Nowej Marchii ucierpiały mocno w czasie najazdu husytów w pierwszej połowie XV wieku, a później w czasie wojny trzydziestoletniej, która zahamowała rozwój wielu z nich. Ponowne ożywienie przyniosła budowa kolei żelaznej, ale dotyczyło to tylko niektórych miejscowości.